Często zdarza mi się pracować z zawodnikiem, który, jak sam twierdzi lub twierdzi tak jego trener, „ma problemy z głową”. Osobiście, bardzo nie lubię tego określenia, bo od razu kojarzy się z jakąś dziwną chorobą lub brakiem czegoś. Zawodnicy boją się psychologa, oczekują kozetki i zwierzania się z życia rodzinnego.
Pamiętam pewnego zawodnika, który przekroczywszy drzwi mojego gabinetu, krzyknął „Ja o swojej żonie opowiadał nie będę!”. Chociaż ja o tę wspomnianą żonę pytać nie miałam zamiaru.
Oczywiście zdarzają się emocje i łzy. Ale są one najczęściej wyrazem zaangażowania zawodnika w to, co robi, i myśleniem o wyniku, nagrodzie za ciężką pracę lub braku medalu i rekordu życiowego.
Dzisiejsza psychologia sportu jest bogata w teorie, doświadczenia i badania, to prawdziwa nauka. Trzeba z niej czerpać i wprowadzać ją w życie sportowe. Może pomóc w wielu sytuacjach. Trening mentalny pomógł już wielu sportowcom wejść na drogę realizacji wymarzonych celów sportowych. Nie ma się czego bać, trzeba jedynie wykazać się otwartością i szczerością wobec siebie.
W dzisiejszych czasach nie tylko sportowcy potrzebują treningu mentalnego. Aktorzy, prawnicy, muzycy, ludzie ze świata biznesu i wiele innych osób potrzebują wsparcia oraz nauki, jak sobie radzić np. w sytuacji wystąpienia publicznego pod presją zewnętrzną, presją czasu i wyniku. Aktor występuje przed publicznością, prawnik przed sądem i ławą przysięgłych, muzyk chce dać niezapomniany koncert, a manager pragnie sfinalizować z powodzeniem duży projekt. Natomiast sportowiec, pragnie dać z siebie wszystko:
- pokonać siebie (rekord życiowy)
- pokonać przeciwników (rekord świata)
a to wszystko przy ogromnej publiczności na trybunach i przed telewizorami.
Każdy praktycznie zawód, każdy człowiek bierze w pewnym momencie życia udział w „zawodach” i chce je wygrać.
Trening mentalny, czyli szkolenie z zakresu kondycji psychicznej, tj. mocy i odporności, może nam tylko pomóc.
Osobiście wyznaję zasadę, iż „siła mentalna jest kluczem do mistrzostwa, zarówno w sporcie, jak i w biznesie”. Wszystko to w oparciu o metody wykorzystywane w sporcie olimpijskim i w sporcie wysokiego wyczynu. Dzielę się moim doświadczeniem, jako psycholog olimpijski, ale także, jako człowiek i zawodniczka, która zna słodki smak zwycięstwa i gorzki smak porażki.